Pytanie, ile w tym prawdy? To wydaje się być bardzo nieprawdopodobne. Przecież jej arkusz przeszedł przez tyle rąk!
Sama na rozszerzonej matmie poszłam z przewodniczącym komisji po arkusze. Wszystko jest zalakowane. Jak potrzebne dla nas było 60 arkuszy, to przy mnie rozcięto foliowe koperty z 2x20 arkuszy, 1x10 arkuszy i potem jeszcze raz po 8 i raz po 2. Dyrektorka patrzyła co daje i w jakiej ilości. My też. Absurdalne by było, gdyby matury w jednej z kopert były pomieszane. Arkusz z fizyki musiałby być w kopercie 1 po 1. I gdy oddajemy arkusz to chyba też podchodzi ktoś z komisji i przegląda czy wszystko zakodowane itd.? Przyjemniej w moim LO tak jest.
Brak mi słów. Współczuję osobom, które zdawały fizykę. Nie zdziwi mnie jeśli będziecie w czerwcu poprawiać maturę. Oby nie. Nie życzę wam tego. Mam nadzieję, że to tylko taki dziennikarski chochlik, opóźnione prima aprilis.
Choć z drugiej strony...
Budowlanka.
hehe też czytałam i w głowie mi sie nie mieści jak mogło do tego dojść? ;p
OdpowiedzUsuńi jeszcze ten tekst że uczennica napisała mature z fizyki i jeszcze kilka dni później przekonana, że to był WOS! nie ogarniam tego;p
btw szkoła z mojego miasta (na szczęście nie moja!)
Miasto rownież moje... tak jakby. Uczę się, ale na szczęscie nie w tej szkole. ;))
OdpowiedzUsuńEe, to chyba jakaś prowokacja. Sama sobie czegoś takiego nie wyobrażam. Zresztą, gdyby dziewczyna pogrzeszyła inteligencją trochę, to zgłosiłaby ten fakt egzaminatorom, a oni się tym powinni zająć.
OdpowiedzUsuńPodobno to jednak prawda. I dyrektorka budowlanki będzie poniesie konsekwencje.
Usuń