czwartek, 10 maja 2012

I po angolu.

Przed angielskim ciut się stresowałam. Nie tym, że nie będę umieć czy coś. Bałam się, że dopadnie mnie zaćmienie umysłu i nie będę miała pomysłu co napisać. Jednak nic takiego nie nastąpiło. ;-) Wyszłam z sali po 2/3 czasu. Arkusz łatwy i przyjemny. Przynajmniej dla tych, którzy byli na rozszerzeniu. :)

Brak mi energii. Czuję się taka jakaś wymięta, osłabiona. 

Nie mogę się już doczekać końca matur, żeby wreszcie móc iść do fryzjera. W zabobony nie wierzę, ale mama będzie mi truła... Dla świętego spokoju poczekam...

7 komentarzy:

  1. Ja pisałem podstawę z angola. Już w czasie matury sprawdziłem odpowiedzi z zadań zamkniętych. Tak się fortunnie złożyło, że przede mną siedział kolega co certyfikat posiadał xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CKE zdązyło się wycwanić przez te kilka lat ;) Teraz nie ma identycznych arkuszy, odpowiedzi są pomieszane, więc ktoś musi mieć dużo szczęścia, żeby trafić na sąsiada z certyfikatem oraz odpowiednim ukladem odpowiedzi :P

      Usuń
  2. Języki to chyba jedne z łatwiejszych matur :} A jeszcze tylko dwa pisemne (i ustne?) i do fryzjera możesz iść :}}

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiejszy angielski to właśnie półmetek ;) Idealnie wyliczyłaś :)
      Tylko, że ustne mam bardzo późno :)

      Usuń
    2. Ja miałam fajnie rozłożone matury :} 5 maja pol pisemny, 6 maja ustny, 12 biol, 13 chem, 16 fiz, 19 francuski ustny i 20 pisemny i miałam wakacje szybciej od moich kolegów z klasy o 10 dni, którzy pod koniec maja jeszcze się męczyli z ustnym polskim :}
      Już bliżej jak dalej! :))

      Usuń
    3. Faktycznie fajnie :) W moim przypadku nawet dobrze, że prezentację mam tak późno, bo będę mogła na spokojnie się do niej przygotować. I odetchnąć, przed mam kilka dni wolnych. No tylko te wlosy....!
      Zastanawiałam się nad zdawaniem francuskiego :) Niestety w tym roku już nie miałam możliwości się go uczyć w szkole, a samej trudno z mobilizacją. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się go nauczę :)

      Usuń
    4. W gruncie rzeczy francuski trudny nie jest (przynajmniej dla mnie), tylko trzeba pamiętać o wszystkich nieregularnych czasownikach itd :P Ale da się go nauczyć na tyle, by zdać podstawę na maturze ;)
      A ja się cieszyłam z prezentacji zaraz po polskim :) Miałam już to z głowy, a to jeden z najłatwiejszych egzaminów :)

      Usuń