niedziela, 16 lutego 2014

Piwna nominacja?

Nic z tych rzeczy. Nie ze mną. :-)

Na dniach fejsa opanowała nowa moda, której kur.. /przepraszam/ nie rozumiem. Za Chiny! Kto mi powie, jak można chlać marne piwsko na tak zwany hejnał przed kamerką?! I jeszcze publikować to w sieci?

Same wulgaryzmy cisną mi się na usta, gdy widzę tak ogromny przejaw głupoty wśród ludzi.

Są wśród moich znajomych osoby, które pomimo owej nominacji, wyzwanie odrzuciły. I wiecie co? Paradoksalnie były to te, po których wcale się tego nie spodziewałam. ;-)

Czy piwne wyzwanie mogłoby przybrać lepszą formę? Jasne! Jeśli tylko chcesz podnieś rękawicę Kufelka.
Zamiast pić ciągle to samo przyjąłem wyzwanie MojKufelek.pl – spróbowałem niszowego piwa i przekonałem się czy warto. Ty też możesz to zrobić. Do wizyty w multitapie (pubie z dobrym piwem) nominuję: [tu trzy albo trzydzieści nazwisk znajomych].
Albo wyzwanie krwiste: http://www.youtube.com/watch?v=_rJ99stym_k

Jeśli wyzwanie, to tylko takie stawiające nas w nieco lepszym świetle. ;-)

O wizerunku w sieci - polecam wpis Izabeli: Chcesz iść do collegu? Usuń twittera!



poniedziałek, 25 marca 2013

Referat

Doszłam do wniosku, że po raz pierwszy w życiu piszę referat. Zastanawiam się do jakich ja szkół chodziłam, że wcześniej nie miałam okazji. ;-)

Na biochemię. Opracowałam już 2/3 tekstu. Mam nadzieję, że uda mi się to skończyć i nie napadnie mnie faza na poprawianie czegoś, co jest napisane dobrze, ale mi się umyśli, że może być zrobione lepiej. Jutro wszystko będę musiała przepisać odręcznie, ponieważ takie jest życzenie prowadzącego. Ciekawe czy ktos to wgl przeczyta...

Coś czuję, że czeka mnie kilka bezsennych nocy w tym tygodniu.

Wolno, bo wolno pracuję nad maturą. Olewam z trudem kolejne przedmioty na studiach. Trudno mi to wszystko zgrać. Trzymajcie kciuki, żeby się udało :)

środa, 6 marca 2013

Co robić?

Krótki post w ostatnich minutach przed wyjściem na zajęcia. Zaraz mam fizjologię, powtarzam ostatnie zagadnienia z serduszka i liczę na to, że jakoś się wybronię. Jestem porządnie przeziębiona i trudno mi jest się skoncentrować. Do tego stopnia, że zmuszając się do nauki szukałam nowego miejsca, w którym będę mogła się skupić. Wyszło, że o północy uczyłam się w pralni, czekając aż wypierze się mój kocyk.

Może mnie nikt nie zje?

Zastanawiam się, jak to wszystko ogarnąć i pogodzić. Studia z maturą. Zostały 2 miesiące, a ja jestem w proszku. Trudno mi 'ograniczyć' naukę przedmiotów ze studiów do wymaganego minimum.. No.. tak, żeby to minimum umieć na tip-top, a w reszcie się orientować.

Zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, że ciągnę to razem. Jednak odganiam od siebie te negatywne myśli, próbuję przynajmniej. Jest trudno.

Łyk kawy, ostatnia strona Traczyka i tramwaj. Pa!