środa, 11 lipca 2012

Książkowo.

Będzie długo. Może nudno.. Sorry.

Jak można zauważyć w kolumnie po lewej w moich czytanych zmieniła się jedna książka. Caught  Cobena zastąpił Marker Robina Cooka. Nie żebym przeczytała tamtą książkę. Odłożyłam ją na później, ponieważ strasznie męczy mnie czytanie jej. Nie jestem aż tak dobra z angielskiego, żeby móc czytać bez problemu angielskojęzyczne książki. ;/ Raz przebrnęłam przez kilkadziesiąt stron i wiedziałam o co mniej więcej chodzi. Podczas lektury co jakiś czas wypisywałam słowa, których nie znam albo określenia, do których mam wątpliwości. Po sprawdzeniu tego wszystkiego w słowniku mina mi zrzedła, książka poszła w odstawkę.. Może kiedyś. Kilka słów potrafi zmienić w pewnym stopniu sens..

Coben dołączył do grupy kilku książek, które czytam na raty, bądź mam zamiar doczytać później.
Teraz no. 1 jest Marker. Czytam od wczorajszego popołudnia, za mną jakieś 2/3 książki. Nie mogę znieść tego wrażenia, że wiem jak dalej potoczy się akcja. Drażni mnie to przeczucie przewidywalności.. Mam nadzieję, że autor mnie zaskoczy :) I pewnie tak się stanie. Oby .. :)

Kolejną książkę, która widnieje na liście czytam ostatnio z doskoku. Mój M. ciągle pyta się czy już ją przeczytałam i ciągle otrzymuje odpowiedź negatywną. Cóż Moja droga do mistrzostwa nie jest lekką książką dla mnie. Nie jest to powieść.. Ma formę rozmowy pomiędzy obojgiem autorów. Zmusza do refleksji... Także gdy ja się bardziej nad czymś zacznę zastanawiać i przekładać to na moje życie... to przeważnie jakiś motyw bardzo kłuje mnie w serce, w moje wewnętrzne ja i odkładam książkę na później.

Tak wygląda moje czytanie. Kilka książek z zakładkami powtykanymi między strony. Czytane zależnie od stopnia ciekawości bądź mojego humoru :))

2 komentarze:

  1. Cook w tych swoich medycznych thirllerach jest świetny. Ale nawet te w języku polskim są czasami męczące, że trzeba odstawić na później :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na raty? hehe... ja też mam takie książki co czytam na raty. Zwłaszcza jedną. Jak byłam na I roku lekarskiego to się zapaliłam do neurochirurgii.. kupiłam sobie "Kruchy dom duszy" Jurgena Thorwalda i czytam do teraz, to już ponad 2 lata ^^
    pozdrawiam ze strzykawka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń