Ehh... W złym stanie jest mój humor. Znikł, poszedł gdzieś, schował się...
Czuję taką pustkę. Mam wrażenie, że siedzę w jakimś głębokim dole i nic do mnie nie dociera. Ani jednego promyka nadziei. Bardzo brak mi chęci do działania. Jutro egzamin z farmakologii. W piątek z anatomii. Nie wiem, jak to zrobię, ale muszę zdać je oba. I nie ważne na ile. Oczywiście, super byłoby zaliczyć je na 4 i więcej. Jednak czuję, że nawet trzy mnie zadowoli. Byleby nie mieć poprawki. Nie tracić na nie czasu.
Wracam myślami do wydarzeń z zeszłego roku i widzę jak bardzo zawaliłam. Tyle moglam, a tak mało udało mi się osiągnąć./
Będzie inaczej...
I znowu powrót do artykułu: http://www.meduzo.pl/jak-dostac-sie-na-medycyne/
Komentarza Erjoty:
Niektórzy jak zakładają rok przerwy i później poprawę matury to niejednokrotnie nie wracają. Choć są i tacy zdeterminowani że idą na wymarzone studia. Ja wolałem pójść na jakieś inne żeby nie wypaść z rytmu uczenia się.
Plakietka, którą chciałam sobie kiedyś kupić. Wtedy dla pokazu... ;p Głupiutka to była myśl. ;P Teraz kupiłabym ją - jako symbol osiągnięcia celu, nie by się afiszować. Bo śmiać mi się chce z tych, co jesienią w fartuchu z Hallera do Anatomicum jeździli tramwajem albo do sklepu szli po bułki.. :))
Wiosna zeszłego roku... Ta będzie lepsza.
Ja również chciałabym studiować na UM w Łodzi. Tylko ja do matury muszę czekać jeszcze dwa lata. Bardzo ale to bardzo boję się, że się nie dostanę. Ale trzeba wziąć się do nauki i walczyć o swoje.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia, i wierzę, że Twoje marzenie się spełni. :p
Pozdrawiam
Ejjj mi się czasami zdarzało w fartuchu paradować między budynkami :P
OdpowiedzUsuń