poniedziałek, 4 czerwca 2012

Kropla do kropli, myśl do myśli...

To, że mam teraz dużo czasu wolnego sprzyja refleksjom. Dotyczą one przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Czasami zła jestem na siebie, że daję sobie przyzwolenie na roztrząsanie pewnych spraw. To mnie rozleniwia, dekoncentruje nad tym, co ważne, i wprawia w zły nastrój. Zastanawiam się czy z tym po raz kolejny walczyć czy pozwolić sobie na to. Może powinnam wykorzystać najbliższe dni na zastanowienie się nad sobą, przeanalizowanie przeszłości i wyciągnięcie wniosków...? Teraz, gdy nic mi nie przeszkadza i nie mam większych obowiązków, po to, żeby móc skupić się nad teraźniejszością i móc inwestować w przyszłość...
To dosyć osobiste, więc nie będę się rozpisywać o tym na blogu. Możliwe, że z tego powodu nie będę tu często pisać. 

Wciąż zastanawiam się nad wyborem studiów i tym, co mogę zrobić w te wakacje dla siebie. Spisałam już wszystkie terminy (rekrutacji, list, składania dokumentów...)  i obmyślam strategię działania. Niektóre uczelnie prowadzą proces rekrutacji jeszcze kilka dni po pojawieniu się wyników, więc jest trochę łatwiej i mniej się stresuję. 
Gdzie jest najłatwiej dostać się na medycynę(dwa przedmioty)?
Czy mikrobiologia ma sens?
Jako kierunek alternatywny lepiej wybrać coś na uniwersytecie medycznym czy pójść w kierunki biologiczne?



Dobranoc. ;)

4 komentarze:

  1. Z doświadczenia wydziałowego (m.in. dzięki neurobiologom) wydaje mi się, że takie wąskie specjalizacje już na samo "dzień dobry" nie mają sensu.
    Jeśli chodzi o medycynę, to zależy na jakiej uczelni : P na CM UJ masz 3 przedmioty, ale ja nawet nigdy nie marzyłam by tam zdawać (nie w moim zasięgu - zdecydowanie!), a np. ŚLUM chce 2 i to jest uczelnia, która ma jedne z niższych progów(o ile nie NAJniższe ;))

    Co do alternatywy - co kto lubi. Ja ze swojej strony polecam biologię, niemniej na niej trzeba mieć pomysł na siebie i samemu się rozwijać (pisać publikacje, wciągać się w projekty badawcze). Jeśli chodzi o medyczny, to może jakaś położna/pielęgniarka? Ciężkie studia, które zajmują sporo czasu, ale uczysz się wielu przydatnych rzeczy w kontaktach z pacjentami. Tutaj nasuwa się pytanie, czy szukasz alternatywy na rok, dwa, trzy? Czy Alternatywą dla Ciebie będzie inny kierunek studiów - bo przypominam, że od roku akademickiego 2012/2013 wchodzi ustawa o drugim kierunku płatnym, zatem musisz sobie wszystko dobrze przemyśleć : )

    Trzymam kciuki za wyjście z nostalgii, więcej optymizmu i pociechy z życia! : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukam alternatywy, na której mogłabym zostać, gdybym kolejny raz nie dostała się na medycynę. No chyba, że w tym roku jakimś cudem się uda. ;)
      Powiedzmy, że teraz pójdę na kierunek A. Będę na nim rok, w maju powtórzę matury i zarejestruję się na medycynę. Jeśli się dostanę to super. Jeśli nie, to pewnie będę chciała dokończyć studia A, bo szkoda mi będzie tych dwóch lat.

      Usuń
  2. Mnie się wydaje, że się dostaniesz : ) Ale gdyby Ci brakło niewiele, to ze swojej strony polecam biologię, choć z drugiej strony trzeba się na prawdę tym pasjonować, żeby nie było aż tak ciężko :) Możesz popytać na różnych forach, sama poszukać czegoś, co Cię interesuje;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że wymieniłaś położnictwo jako kierunek rezerwowy :-) Ja uważam, że to byłby dobry wybór, oczywiście jeśli jesteś zdecydowana na taki kierunek, bo jednak jest dość specyficzny ;-) Ale mam koleżankę, która go studiuje i bardzo sobie chwali. Mają od samego początku dużo części praktycznej, więc studia dobrze przygotowują do kontaktu z pacjentem i dają poznać szpitalną atmosferę.

    OdpowiedzUsuń