Rozwiązywałam dziś takie zadanie z matematyki:
Punkt obrony przeciwlotniczej dysponuje pięcioma rakietami, z których każda naprowadzana jest na cel niezależnie od pozostałych i każda zawsze trafia do tego celu. W zasięgu obrony przeciwlotniczej pojawiły się trzy nieprzyjacielskie samoloty. Oblicz prawdopodobieństwo, że wszystkie samoloty zostaną trafione.
Jak ujrzałam treść to się przeraziłam. I chyba własnie o to chodziło autorom. :) Męczyła się z nim nauczycielka, dwóch kolegów oraz ja i moja przyjaciółka. Wymyślaliśmy różne opcje, nawet pojawił się pomysł olania zadania i powołania się na prawa Murphy'ego :D
Po powrocie do domu dałam mu jeszcze jedną szansę. Temu zadaniu, rzecz jasna. ;) Przełożyłam sobie je na coś łatwiejszego do wyobrażenia, czyli 5 ludzików, którzy mają możliwość wysiąść na 3 przystankach. I rozwiązałam je chwilę później.
Po powrocie do domu dałam mu jeszcze jedną szansę. Temu zadaniu, rzecz jasna. ;) Przełożyłam sobie je na coś łatwiejszego do wyobrażenia, czyli 5 ludzików, którzy mają możliwość wysiąść na 3 przystankach. I rozwiązałam je chwilę później.
Na przyszłość pamiętać - Nie dać się omotać dziwną treścią! ;)
***
Poza tym. Bardzo się stresuję. I maturą i innymi rzeczami, które dzieją się teraz w moim życiu. Staję się powoli kłębkiem nerwów. Żeby chociaż te stresy inne odeszły i został ten maturalny to byłoby ok.
Uczę się człowieka. Rozwiązuję zadania z Witowskiego. Matematyka - szkoda gadać. Trzeba by się wziąć za prezentację i angielski. ;/